Post nr: 1:

Codzienne życie zwykłego pacjenta - cz.1.

Od ponad roku w przestrzeni publicznej temat Covid-19 i powikłań po nim ucichł, a przynajmniej nie cieszy się już medialnym zainteresowaniem. Choroba oczywiście nie zniknęła. Mutuje, zmienia się i nadal powoduje zachorowania. Skupmy się jednak na tym o czym nie mówi się oficjalnie, a mianowicie o powikłaniach po covidowych. Nie mam tu na myśli tych bardzo poważnych i opisanych już przez naukowców tylko takie codzienne, które tylko z pozoru mogą wydawać się mało szkodliwe, znikome. Aktualnie większość z nas przechodzi covid łagodnie i szybko wraca do zdrowia. Jednakże często, częściej niż jest o tym mówione po wyzdrowieniu następują komplikacje.
W naszym otoczeniu spotkaliśmy się z nawracającym zapaleniem zatok, trudnym do wyleczenia i dość uciążliwym. Wiadomym jest, że występują o wiele gorsze i udokumentowane powikłania. Mimo to ciężko wytłumaczyć to osobie, która na przykład od miesiąca zmaga się z przewlekłym zapaleniem zatok. Kolejnym narządem, który często doznaje pocovidowych komplikacji są uszy. Zatkane, ropiejące, bolące, a co najgorsze przestające spełniać swoją rolę – czyli dochodzi do utraty słuchu. Bardzo często tzw. zwykli pacjenci skarżą się na odczuwalną niewydolność płuc. Mówiąc wprost twierdzą, że nie mogą złapać w pełni oddechu tak jak było to przed covidem. Mając na myśli lżejsze powikłania, to rozmowa z lekarzami w tym temacie często jest bardzo trudna z tego względu, że rzeczywiście zgłaszane objawy nie zagrażają w znacznym stopniu zdrowiu ani życiu. Jest ich jednak bardzo dużo i są trudne do wyleczenia. Podamy tu przykład pocovidowego „zatkania” uszu powodującego niedosłuch. Zaczyna się niewinnie od zwyczajnego poczucia przytkanego ucha. Nie sprawia to bólu. Często pacjent na początku nawet bagatelizuje ten objaw. Jednak po dłuższym czasie (np. 10 dni) sytuacja się nie zmienia, stan ucha się pogarsza powodując pogłębiający się niedosłuch. Po wizycie lekarskiej często słyszymy, że to minie, że przejściowo itp. Niestety działania takie jak inhalacje, aplikacje odpowiednich sprayów do nosa nie przynoszą żadnych rezultatów. Dlatego w przypadku gdy, zauważymy zatkane ucho lub kompletnie przestaniemy słyszeć natychmiast należy się zgłosić do laryngologa o jak najszybsze wdrożenie leczenia.
Czas odgrywa tu bardzo istotną rolę. Można też wspomóc leczenie korzystając z hiperbarycznej komory tlenowej. Wiele napotkanych przez nas osób bardzo chwali sobie jej działanie. Oczywiście należy to skonsultować z lekarzem i z osobami obsługującymi taki sprzęt. Życzymy dużo zdrowia. Więcej artykułów z serii codzienne życie zwykłego pacjenta będzie się pojawiało na naszym serwisie.